To takie niesamowite uczucie budząc się i zobaczyć
prószący za oknem lekko śnieg. Odsłoniłam szybkim ruchem resztę zwisającej
zasłony. Całe podwórko pokryte zostało białym puchem. Jeszcze wczoraj nic
takiego nie przeszło mi przez głowę. Mój pokój zmienił się przez ten mały
remont jaki mama kazała przeprowadzić. Teraz jest bardziej dziewczęcy.
Drewniane mebla idealnie współgrają z śliwkowymi kolorami. Wyszłam na korytarz
i zapukałam do pokoju Freda. W środku
nie było nikogo.
„A więc to ukrywa mój kochany braciszek”- pomyślałam
kilka sekund później.
Wzdrygnęłam
się. Cały pokój ozdobił chyba wszystkimi zdjęciami Hermiony jakie miał. Jedne
uśmiechały się, drugie robiły głupie miny a jeszcze inne tonęły we łzach.
Kolejna osoba, która oszalała na punkcie tej dziewczyny. Ciekawe, że jeszcze
Ron tego nie zauważył.
-Co tu robisz?! Oszalałaś?
-Fredziu, gdzie chowałeś się robiąc te zdjęcia ? W
krzakach ? Nie wiedziałam, że masz taki talent do fotografii, pewnie cieszysz
się, że będzie z nami w święta co ?- zdążyłam wyśmiać go na jednym wdechu- do
tego ten światłocień , ten kontrast, cud ,miód i malina.
-Proszę nie mów nikomu, używam zaklęcia
niewidzialności, aby były niezauważalne, ale nie sądziłem, że gdy pójdę do
łazienki, ktoś tu wejdzie.
-Jak Ron się
dowie, rozniesie cię, mówię serio.
-Dlatego tak bardzo zależy mi na dyskrecji- szepnął,
patrząc na mnie z miną małego psiaczka.
-Dobra nikomu nie powiem, ale jesteś mi winny
przysługę i to dużą.
-Co tylko zechcesz siostrzyczko- ucałował mnie w
policzek- trzeba jeszcze spakować prezenty, w końcu dziś Wigilia.
-Wigilia? Zupełnie zapomniałam. Przecież nie mam
żadnych prezentów.
-Spokojnie, masz brata, który może wyczarować
dosłownie wszystko.
No i tak się stało, po kilku godzinach męczarni miałam
gotowe podarunki, schowałam je pod obluzowaną deską pod łóżkiem. Poczekają tam
sobie do wieczora. Nie zabrakło w nich drobiażdżku dla Luny i oczywiście dla
moich pozostałych przyjaciół. Prezent dla Draco i Mel wysłałam pożyczając sowę
Geroge’a. Resztę tego cudownie zapowiadającego się dnia spędziłam siedząc pod
kocem i popijając ziółka zaparzone przez mamę. Kiedy powoli zbliżała się
godzina dziewiętnasta wyjęłam podarki
spod deski i na palcach zeszłam na dół. W pokoju stała wielka choinka ozdobiona
świeczkami, piernikami i wszelkiego rodzaju bombkami. Zostawiłam prezenty pod
drzewkiem i powoli wycofałam się.
-Cholera jasna!- krzyknęłam uderzając się o stojące
nieopodal krzesło.
Chwilę potem usłyszałam tupot stup.
-Nic ci nie jest?- zapytał tata gdy zobaczył mnie
leżącą na dywanie w salonie.
-Moja ręka, trochę boli- bąknęłam.
-Artur zakładaj płaszcz jedziemy do Świętego Munga,
twoja ręka wygląda jakby miała eksplodować.
-Wystarczy, że założycie mi bandaż i będzie dobrze,
nie ma potrzeby żeby tam jechać akurat dziś.
-Jeśli nalegasz. Ron przynieś mi skrzynię
uzdrowicielską*.
Cała świąteczna kolacja opóźniła się około godzinę.
Ale wreszcie nadszedł czas aby rozpakować to co znajdowało się pod choinką.
Dostałam kilka naprawdę świetnych rzeczy.
-Dzięki tato, nowa miotła się przyda, ale bardziej ucieszyłbym
się z czekoladowych żab- narzekał Ron.
-To dla ciebie- burknął Harry podając mi małe
pudełeczko ozdobione kokardą.
- Nie musiałeś-rzekłam ze zdziwieniem gdy po
rozwiązaniu kokardki.
W środku znajdowała się srebrna bransoletka z
wygrawerowanym napisem „ Na zawsze
twój”.
-Przepraszam na chwilę- wymamrotałam- idę zaczerpnąć świeżego
powietrza.
Wychodząc chwyciłam tylko prezent dla Luny i już mnie
nie było. Byłam taka wkurzona, co on sobie myśli, że dzięki jakiejś bransoletce
wszystko naprawi. Nie wiem jak udało mi się przejść przez te wielkie zaspy na
drodze. Jej dom przyozdobiony był różnokolorowymi łańcuchami, a sama Luna
siedziała na ławce wpatrując się rozmarzonymi oczami w niebo.
-Można się dosiąść ?
-Nie ciekawi cię czasem co dzieje się tam –spojrzała
jeszcze raz w niebo- u góry ?
Byłam przyzwyczajona do dziwnych pytań przyjaciółki,
więc wcale mnie to nie zdziwiło.
-Zdecydowanie bardziej ciekawi mnie co przyniesie
jutro.
-Nie obawiaj się jutra Ginny, żyj dzisiejszym dniem,
nie wiadomo co przyniesie.
Obie przytuliłyśmy się i kontynuowałyśmy rozmowę.
-Pamiętasz Lupcię? Tę fretkę którą dałam ci na
urodziny?
-Mam nadzieje, że twój
tata się nią zajął.
-Tak, nie masz się o co martwić, jest jej u nas
całkiem dobrze.
Już chciałam powiedzieć Lunie o rozmowie, którą
podsłuchałam, ale się powstrzymałam, postanowiłam trzymać to w tajemnicy.
-Trzymaj mam nadzieje, że ci się podoba.
-Mój prezent dla ciebie jest w domu, zaraz go
przyniosę, chyba, że chcesz iść ze mną ?
-Poczekam- powiedziałam krótko.
Rzeczywiście niebo wyglądało dziś nieco inaczej, tak
wyjątkowo. Nic dziwnego, że Luna tak się nim zachwycała. Ma rację, nie
potrzebnie zamartwiam się tym co będzie jutro, trzeba myśleć o tym co dzieje
się teraz. Nagle usłyszałam czyjeś kroki
nieopodal domu.
-Kto tu jest ?
-A jak myślisz ?
-Parzcież miałeś być u rodziny za granicą- wybuchnęłam - A ty ukrywasz się kilka metrów
od mojego domu, ale ze mną świąt nie chciałeś spędzić ?!
-Przepraszam, nie zgodziłem się, bo nie wiem czy
wypadało- tłumaczył się Antonie.
-To nie powód żeby kłamać.
-To było jedyne wyjście- powiedział siadając obok
mnie.
-Ach….przestań, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać.
-Co ci się stało w rękę ?
Odpowiedziała mu cisza z mojej strony.
-Ejj, Ginewro!- szepnął i podniósł mój podbródek do
góry.
Skrzyżowałam ręce na piersiach, zrywając się na równe
nogi. On zrobił to samo.
-Czego ode mnie oczekujesz ?
-Nie wiem- odrzekłam stanowczo.
-Ale ja chyba wiem- powiedział i pocałował mnie
delikatnie w usta. Uczucie nie do opisania. Chyba wreszcie znalazłam osobę, dla której będę
wszystkim.
-Kocham cię, od pierwszej chwili kiedy cię zobaczyłem wiedziałem,
że jesteś wyjątkowa.
Porwał mnie w ramiona a następnie obrócił kilka razy wokół własnej osi.
*skrzynia uzdrowicielska pudełko zawierające np. bandaże, lekarstwa.
*skrzynia uzdrowicielska pudełko zawierające np. bandaże, lekarstwa.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Hejcia kochani ♥ Na wstępie chciałabym was zachęcić do
brania udziału w ankiecie : ) Druga sprawa mam mętlik w głowie, ponieważ
niektórzy z was skarżą się, że akcja dzieje się za szybko, inni są zadowoleni.
Nie wiem co myśleć. Ja naprawdę staram się wszystko wydłużać, więc proszę o
wyrozumiałość. No i ostatnie, chyba najważniejsze. Chciałabym wam życzyć
magicznych, szczęśliwych i wyjątkowych Świąt Bożego Narodzenia. Żebyście byli
tacy jacy jesteście i nigdy się nie zmieniali ♥ Miłego Czytania :* Lupinka
bardzo fajnie piszesz + świetny rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
dziękuję :3
UsuńWiesz co ja Ci powiem? Wcześniej faktycznie miałaś problem z akcją, wszystko działo się zbyt szybko. Ale ten rozdział nie miał tego problemu. Były ładnie stworzone opisy i dialogi. Rozmowa z Luną fantastyczna *o* No uwielbiam Lunę w Twoim opowiadaniu prawie tak bardzo jak w samym HP <3
OdpowiedzUsuńAch, świąteczne akcenty, to jest to co tygryski lubią najbardziej ^^
Więc rozdział jest jednym z moich ulubionych.
Pozdrawiam!
PS wkradło się parę błędów.
W takim razie strasznie się cieszę i dziękuję za miłe słowa :P Postaram się poprawić błędy :*
UsuńEh, wspaniale ! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały !
Wcale nie jest źle i według mojego zdania nic się szybko nie rozgrywa. Jest idealnie. ;D
Ps: Proszę Cię połącz Ginny i Draco !! xd.
Oczywiści tylko się śmieję, ale nie wiem dlaczego strasznie nie lubię postaci : Antonie C;
Dziękuję :D Co do Antonie'ego to może podbije jeszcze twoje serce ♥
UsuńJejka ♥ *.*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, a końcówka taka słodka ♥
Nie wiem co napisać.. dobrze wiesz jaka jest moja reakcja za każdym razem jak czytam coś w Twoim wykonaniu :*
Czekam na więcej i więcej ♥ / N. :*
hahaha ^^ dziękuję miło mi ♥
UsuńPo prostu nie do opisania - nawet nie wiesz jakie piękne opowiadania wychodzą spod twoich palców - jesteś super :* normalnie się zakochałem ♥
OdpowiedzUsuńomomomo *___* nie wiedziałam, że aż tak dobrze piszę :) dziękuję :D
UsuńSuper ! Zresztą ja zawsze ^^ No idealnie ;) Zapraszam na nowy rozdział u mnie ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję i już wpadłam do cb :*
UsuńRozdział jest świetny :D bardzo podobają mi się dialogi, a ten pocałunek :O *,* Ciekawa jestem jak potoczą się dalsze losy Ginny i Antoniego :D
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa jak to się wszystko potoczy, na razie jestem chora więc nie mam głowy do pisania, ale postaram się dodać notkę jak najszybciej :3
UsuńŚwietne, świetne i jeszcze raz świetne ! Coraz bardziej mi się podoba ta historia <3 a ten pocałunek *____* awwww. Życzę weny i Szczęśliwego Nowego Roku :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki, Noxie :*
Zapraszam do mnie na nowy wpis hogwarts-strory-never-end.blogspot.com/
Dziękuję i nawzajem Noxie ♥ już wpadam do cb :P
Usuńjuż się robi :D
OdpowiedzUsuń