sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 6. Wyznanie

Byłam cała obolała, nie czułam swojego ciała.  Łzy spływały mi po policzkach. Nie pamiętałam co stało się po tym jak Jake wziął mnie na ręce. Byłam wdzięczna losowi, za opiekuńczość moich przyjaciół. Rękę i nogę miałam zabandażowaną. Co było niesamowite, po mojej bliźnie nie było prawie śladu, to pewnie zasługa Luny i jej talentu do eliksirów. W namiocie nie było nikogo. Próbowałam podnieść się z łóżka, ale na nic były moje starania. Zastanawiałam się kiedy znowu wyruszymy na poszukiwania, wiedziałam na pewno, że nie za szybko, bo Luna i Jake nie pozwolą mi się stąd ruszyć zanim mi się nie polepszy. Cieszyłam się jednak że Luna jest cała i zdrowa. Tak chciałabym wyjść na zewnątrz pooddychać świeżym powietrzem. Chyba zawołam Lunę.
-Luna- powiedziałam tak że ledwo głos wydobył się z moich ust.
Kiedy pojawiła się przy mnie powiedziałam:
-Pomożesz mi wyjść przed namiot? Duszę się tu.
-Oczywiście- powiedziała z troską.
I pomogła mi wstać, udało mi się nawet samodzielnie usiąść pod drzewem.
-Jake z tobą zostanie, a  ja poszukam czegoś do jedzenia- powiedziała Luna.
Zostałam sama z Jake’em , on siedział teraz samotnie za namiotem i jak sądziłam zbierał myśli.  Spojrzał na mnie, odwróciłam wzrok. Wole popatrzeć na oddalone o kilka kilometrów jezioro, było takie piękne.
Nagle niezauważalny Jake zbliżył się do mnie bezszelestnie .
-Jak ty to robisz ?- zapytałam cicho.
Nie odpowiedział uśmiechnął się.
-Wszystko dobrze ? już ci lepiej ?- zapytał.
-Tak, tak o wiele lepiej-skłamałam- Dużo przespałam ?
-Kilka dni, ale…
-Jake, dziękuję ci za wszystko, gdyby nie ty, nie wiem co by się ze mną stało, nie wiem.
Znowu się uśmiechnął.
-Gin…-zaczął-musze ci coś powiedzieć, chciałem wcześniej, ale nie było okazji. Dłużej tak nie mogę. Ja cie kocham ♥
-CO? Nie, nie możesz. Co z Luną, nie rób jej tego. Nie możesz jej skrzywdzić. Nie pozwolę na to.
-Mam z nią być tylko dlatego że ona tego chce ? Moje zdanie się nie liczy ? Mam być nieszczęśliwy tak ?
-Proszę zastanów się, poukładaj sobie wszystko. Ja nie mogę być z tobą, kocham Harrego. Poszukuje go. Zrozum.
-Wiem, ale chce żebyś miała świadomość, że zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym, że zawsze będziesz w moim sercu i będę na ciebie czekał. Dla ciebie postaram się przemyśleć co będzie z naszym związkiem z Luną i postaram się jej nie skrzywdzić .
-Jake, ja…
Nie zdążyłam dokończyć, bo w tym momencie jego wargi musnęły moje. Odepchnęłam go tak mocno jak na to pozwalały moje siły. Był twardy jak skała.
-Jak śmiesz !- krzyknęłam- Zejdź mi z oczu!
Nie pozwoliłam mu na wyjaśnienia. Odszedł przygnębiony,

Czułam się okropnie. Nie przeczę, było miło ale to nie fair w stosunku do Harrego. Tak strasznie było mi żal biednej Luny. Kolejny raz pociekły mi łzy. Coś często mi się to zdarza. Jaki sens ma moje życie skoro, robię przykrość tym na których mi zależy?

------------------------------------------------------------------------
Chciałam na początku złożyć spóźnione życzenia urodzinowe Evannie ♥ Kochamy Cię. 
Fenomenalna aktorka i cudna osoba. 

To już ostatni rozdział, następny pojawi się jak wspominałam ok.23 sierpnia. KOMENTOWAĆ. Miłego czytania :P Lupinka

5 komentarzy:

  1. Ahh. ♥ Ta miłość, co ona robi z człowiekiem :c
    Rozdział krótki, ale sądzę, że to przedsmak do tego co będzie działo się później gdy wrócisz z całkiem nowymi i świeżymi rozdziałami :D Jej *-* Czekam z niecierpliwością <3 Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i każdy będzie związany z tym kogo kocha na prawdę :3 ♥ Pozdrawiam, dużo weny i miłego pobytu u babci życzę :) /N. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, postaram się wymyślić coś nowego. Dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście przez chęć rozpisania się jaki to Twój blog jest cudowny, zapomniałam pochwalić rozdział, który jest BOSKI *.* ♥ /N. : *

      Usuń
  3. haha ^^ oj ty ♥ dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz dalej bo nie mogę się doczekać dalszej części :P

    OdpowiedzUsuń