Byłam cała obolała, nie czułam swojego ciała.
Łzy spływały mi po policzkach. Nie pamiętałam co stało się po tym jak
Jake wziął mnie na ręce. Byłam wdzięczna losowi, za opiekuńczość moich
przyjaciół. Rękę i nogę miałam zabandażowaną. Co było niesamowite, po mojej
bliźnie nie było prawie śladu, to pewnie zasługa Luny i jej talentu do
eliksirów. W namiocie nie było nikogo. Próbowałam podnieść się z łóżka, ale na
nic były moje starania. Zastanawiałam się kiedy znowu wyruszymy na poszukiwania,
wiedziałam na pewno, że nie za szybko, bo Luna i Jake nie pozwolą mi się stąd
ruszyć zanim mi się nie polepszy. Cieszyłam się jednak że Luna jest cała i
zdrowa. Tak chciałabym wyjść na zewnątrz pooddychać świeżym powietrzem. Chyba
zawołam Lunę.
Kiedy pojawiła się przy mnie powiedziałam:
-Pomożesz mi wyjść przed namiot? Duszę się tu.
-Oczywiście- powiedziała z troską.
I pomogła mi wstać, udało mi się nawet
samodzielnie usiąść pod drzewem.
-Jake z tobą zostanie, a ja poszukam
czegoś do jedzenia- powiedziała Luna.
Zostałam sama z Jake’em , on siedział teraz
samotnie za namiotem i jak sądziłam zbierał myśli. Spojrzał na mnie,
odwróciłam wzrok. Wole popatrzeć na oddalone o kilka kilometrów jezioro, było
takie piękne.
Nagle niezauważalny Jake zbliżył się do mnie
bezszelestnie .
-Jak ty to robisz ?- zapytałam cicho.
Nie odpowiedział uśmiechnął się.
-Wszystko dobrze ? już ci lepiej ?- zapytał.
-Tak, tak o wiele lepiej-skłamałam- Dużo
przespałam ?
-Kilka dni, ale…
-Jake, dziękuję ci za wszystko, gdyby nie ty,
nie wiem co by się ze mną stało, nie wiem.
Znowu się uśmiechnął.
-Gin…-zaczął-musze ci coś powiedzieć,
chciałem wcześniej, ale nie było okazji. Dłużej tak nie mogę. Ja cie kocham ♥
-CO? Nie, nie możesz. Co z Luną, nie rób jej
tego. Nie możesz jej skrzywdzić. Nie pozwolę na to.
-Mam z nią być tylko dlatego że ona tego chce
? Moje zdanie się nie liczy ? Mam być nieszczęśliwy tak ?
-Proszę zastanów się, poukładaj sobie
wszystko. Ja nie mogę być z tobą, kocham Harrego. Poszukuje go. Zrozum.
-Wiem, ale chce żebyś miała świadomość, że
zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym, że zawsze będziesz w moim sercu i będę na
ciebie czekał. Dla ciebie postaram się przemyśleć co będzie z naszym związkiem
z Luną i postaram się jej nie skrzywdzić .
-Jake, ja…
Nie zdążyłam dokończyć, bo w tym momencie
jego wargi musnęły moje. Odepchnęłam go tak mocno jak na to pozwalały moje
siły. Był twardy jak skała.
-Jak śmiesz !- krzyknęłam- Zejdź mi z oczu!
Nie pozwoliłam mu na wyjaśnienia. Odszedł
przygnębiony,
Czułam się okropnie. Nie przeczę, było miło
ale to nie fair w stosunku do Harrego. Tak strasznie było mi żal biednej Luny.
Kolejny raz pociekły mi łzy. Coś często mi się to zdarza. Jaki sens ma moje
życie skoro, robię przykrość tym na których mi zależy?
------------------------------------------------------------------------
Chciałam na początku złożyć spóźnione
życzenia urodzinowe Evannie ♥ Kochamy Cię.
Fenomenalna aktorka i cudna osoba.
To już ostatni rozdział, następny pojawi się
jak wspominałam ok.23 sierpnia. KOMENTOWAĆ. Miłego czytania :P Lupinka
Ahh. ♥ Ta miłość, co ona robi z człowiekiem :c
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale sądzę, że to przedsmak do tego co będzie działo się później gdy wrócisz z całkiem nowymi i świeżymi rozdziałami :D Jej *-* Czekam z niecierpliwością <3 Mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i każdy będzie związany z tym kogo kocha na prawdę :3 ♥ Pozdrawiam, dużo weny i miłego pobytu u babci życzę :) /N. :*
Tak, postaram się wymyślić coś nowego. Dziękuję ♥
OdpowiedzUsuńOczywiście przez chęć rozpisania się jaki to Twój blog jest cudowny, zapomniałam pochwalić rozdział, który jest BOSKI *.* ♥ /N. : *
Usuńhaha ^^ oj ty ♥ dziękuję :*
OdpowiedzUsuńPisz dalej bo nie mogę się doczekać dalszej części :P
OdpowiedzUsuń