poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 3. Sam początek

-Sto lat – usłyszałam i aż się wzdrygnęłam.
-Co…co się dzieję?
-Jak to co ? Masz dziś urodziny śpiochu, to dla ciebie- podała mi niechlujnie zapakowaną paczuszkę.
Przez to całe zamieszanie, zapomniałam o swoich urodzinach. Z tego wszystkiego udało mi się wykrztusić tylko :
-Ooo…. Jaki piękny…yyy….- nie wiedziałam do czego może służyć to dziwne urządzenie.
-Wykrywacz nargli, przyda ci się.
-Och …tak, z pewnością, dziękuję- wstałam i uścisnęłam przyjaciółkę.
-Mam coś jeszcze dla ciebie, poczekaj zaraz ci przyniosę.
Nie musiałam długo czekać, szybko wróciła, niosąc na rękach malutką fretkę i wręczając mi ją.
-Jaka słodka- powiedziałam, ten prezent podobał mi się o wiele bardziej- Nazwę ją Lupcia, dziękuję ci Lun.
-Nie ma sprawy.
Roześmiałam się.
-Luna czas w drogę myślę że…
-Tak, tak, zaraz wyruszamy, napiszę tylko list tacie, żeby się nie martwił i zajął moim testralem.
-Zabiorę rzeczy i będę czekać przed domem dobrze ?
Skinęła głową.
Pomyślałam że wypadałoby wyjąć z plecaka ten tajemniczy kompas. Przy inicjałach Harrego i Hermiony pojawiły się małe literki głoszące: ‘’Dolina Godryka’’. Zastanawiałam się gdzie jest Ron, ale on jest teraz mało ważny. Luna właśnie schodziła ze schodów domu podskakując.
-Gotowa ?- zapytała mnie.
-Jak nigdy, szkoda że nie umiemy się teleportować.
-Ja trochę umiem, tata mnie nauczył.
-No to spróbujmy- powiedziałam i załapałam ją za ręce.
Nagle poczułam jakbym wpadła w jakiś wir, jakby coś chciało mnie rozerwać na strzępy. Spojrzałam na Lunę, ona wyglądała zupełnie inaczej niż ja, w odróżnieniu ode mnie , czuła się chyba cudownie, tak podejrzewałam, gdyż cały czas się uśmiechała. Wylądowałyśmy w Dolinie Godryka, było mi niedobrze, bo nigdy się nie teleportowałam tak zwyczajnie, tylko zawsze przy pomocy świstoklika.
-I jak ?- spytała mnie.
-Super- skłamałam.
-To gdzie teraz ?
-Hmm...nie wiem, kompas nic nie wskazuje.
-Może przejdziemy się główną ulicą- zaproponowała- Dolina Godryka w końcu nie jest taka duża
-Co powiesz abyśmy się rozdzieliły ? spotkamy się przy tym pomniku w centrum ulicy.
-Jak sobie życzysz- zaśmiała się.
Rozdzieliłyśmy się, ja poszłam w lewo ona w prawo. Moją uwagę przykuł dom. Stary, niezadbany, z zawalonym dachem dom. Kiedy podeszłam bliżej zorientowałam się że to legendarne miejsce (jak głosiła tabliczka), w którym On- Harry się urodził. W tym momencie jeszcze bardziej zaczęłam za nim tęsknić. Moje serce zaczęło mi coraz bardziej przypominać jak mi go brak. Porozglądałam się jeszcze przez chwile, a potem poszłam dalej ulicą. Wtedy zauważyłam cmentarz, nie wiem dlaczego ale zapragnęłam tam wejść, coś chciało mnie tam zaprowadzić. Weszłam, mijałam groby, ludzi których nie kojarzyłam i nazwiska których nigdy nie słyszałam. Aż nagle zauważyłam to co widocznie chciałam zauważyć. Tak, to one- groby rodziców Harrego. Tak bardzo mu współczuje, dobrze że ma przyjaciół, którzy go kochają. Nie zapanowałam nad tym, łzy spływały mi po policzkach....
-Nie płacz moje dziecko.
-Kto...kto tu jest ?- zapytałam, ocierając łzy, byłam przerażona, obejrzałam się, nie mogłam w to uwierzyć, przede mną unosił się duch, duch matki Harrego - pani Potter, czy to naprawdę pani?
-A któż by inny - uśmiechnęła się.
- Nie mogę w to uwierzyć, nie wie pani jak Harry za panią tęskni
-Ginny...mam tego świadomość, ale nie martwię się o niego bo ma ciebie.
-Taak.. ja go poszukuję, chce go odnaleźć...
-Harry, tu był z Hermioną, nic mu nie jest - powiedziała aksamitnym głosem.
-Czy Harry....- spojrzałam na miejsce, gdzie przed chwilą widziałam kobietę, ale niestety jej już nie było.
Wybiegłam czym prędzej z cmentarza, nie wiedziałam czy to był wymysł mojej wyobraźni czy też nie, ale jedno wiedziałam na pewno, że Harrego tu już nie ma. Muszę odnaleźć Lunę i szukać dalej.
-Ooo..Ginny, jesteś- tak się wystraszyłam, że o mało się nie przewróciłam, gdy usłyszałam jej głos- niestety nikogo nie widziałam, przykro mi.
- W porządku, Luna tu nic nie znajdziemy, szukajmy dalej- powiedziałam

Złapałyśmy się za ręce i prze teleportowałyśmy. Nie wiedząc nawet gdzie, zaufałam Lunie, która przejęła teraz kompas. 

--------------------------------------------------------------------------
Na początku chce złożyć Ginny  trochę spóźnione życzenia z okazji urodzin, bądź sobą i nie zmieniaj się jesteś wspaniała.  Jesteś jedną z moich ulubionych postaci. Kocham Cie ♥


Ten rozdziała miałam dodać wczoraj ale się nie wyrobiłam. Proszę jeszcze raz abyście komentowali posty, bo nie wiem czy wam się podoba czy nie, zajmie to wam chwilkę a dla mnie to dużo znaczy :) Miłego czytania :* Lupinka

9 komentarzy:

  1. Już wiem o co chodziło z tą fretką xD
    Rozdział cudowny jak zawsze *-* Czekam na następny. N. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję ♥ postaram się napisać jutro następny :D no wiadomo fretka musi być ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Super piszesz. Bardzo mi się podoba :)Czekam na ciąg dalszy z zapartym tchem. Super pomysł z tym kompasem :D Od teraz masz jedną stałą czytelniczkę więcej :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od tego, że pobrałabym jakiś fajny szablon. Na Zaczarowanych jest wiele naprawdę świetnych szablonów odnoszących się do sagi HP.
    Co do pisania, popracowałabym troszkę nad stylem. Jest w porządku, ale może być o wiele lepiej. Zwroty "Ciebie" "Ci" i inne taki piszemy z małej - to nie list.
    Poza tym, jest w porządku. Możliwe, że jeszcze się tu pojawię ;)

    pozaczasem94.blogspot.com
    niepokorna-alfajiri.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do szablonu, zgadzam się :D ale stylu niestety nie zmienię, tak już piszę :P

      Usuń
  5. Bardzo mi się podoba twój blog. :) Mam tylko jedno pytanie - czy te różnice w niektórych sprawach pomiędzy książką a twoim opowiadaniem są zamierzone ? Chodzi mi np. o to, że Harry i Hermiona byli na cmentarzu w zimę, a wg twojego opowiadania byli tam mniej więcej w tym czasie, kiedy Ginny miała urodziny czyli w sierpniu, oraz o to że Ginny i jej rodzice w twoim opowiadaniu wiedzą czego szukają Harry, Ron i Hermiona, a w książce nie wiedzieli :)
    ________________________________________________________
    Ja uwielbiam Ginny i naprawdę podoba mi się to jak piszesz, mam nadzieję, że nie uznasz mojego pytania za złośliwe :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Te różnice są zamierzone, piszę swoja historię i chce żeby się trochę różniła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow :3
    No musze powiedzieć, że co rozdział to coraz lepiej. Przepraszam, że nie skomentowałam tamtych ale tak się wciągnęłam, że był tylko *kilk* :D
    Pozdrawiam
    Y♥

    OdpowiedzUsuń